Jakiś czas temu natknęłam się na notkę w Internecie właśnie odnośnie tych oto korektorów, więc postanowiłam ich poszukać, by móc stwierdzić czy rzeczywiście są takie dobre;) Zakupiłam oba - żółty i zielony. Koszt ok. 11zł, jeśli dobrze pamiętam, choć możliwe, że przepłaciłam, bo nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Tak jak się prezentują.
![]() |
Na lewo - żółty, na prawo - zielony |
Korektor żółty
Coś od producenta
Działanie
Mineralny korektor o żółtym odcieniu tuszuje cienie pod oczami, ujędrnia i zwiększa naprężenie zwiotczałych powierzchni skóry. Przy regularnym stosowaniu cienie i worki pod oczami stają się coraz mniejsze, a skóra bardziej jędrna.
Składniki aktywne
- ekstrakt z arniki działa przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, poprawia krążenie krwi,
- kofeina poprawia ukrwienie skóry i mikrocyrkulację, przywraca zdrowy koloryt.
Poj. 10 ml
Moja opinia
Opakowanie:
Wygodna i zarazem higieniczna tubka. Specjalny aplikator zapewnia precyzyjne nakładanie i higieniczne użytkowanie kosmetyku. Wyciskamy tyle produktu ile chcemy, żeby przesadzić trzeba być naprawdę zdolnym swoją drogą:D Napisy się nie ścierają - nie mam zastrzeżeń jakichkolwiek.
Konsystencja:
Konsystencja też w sumie w sam raz, jak dla mnie oczywiście - takiego gęstego kremu, jednak w kontakcie ze skórą robi się wręcz jednolity, co ułatwia aplikację. Co ważne nie jest ciężki, nie obciąża skóry pod oczami, a po nałożeniu na skórę daje tak jakby satynowe wykończenie - czego jeszcze żaden korektor mi nie dawał. Nie zawiera drobinek, a mimo to ładnie rozświetla. Aplikacja oczywiście pod podkład.
Trwałość:
Na mojej mieszanej skórze utrzymuje się calutki dzień, nic się nie roluje, nie ściera, nie wałkuje, nie zbiera w zmarszczkach - jak najbardziej na plus.
Działanie:
Ja osobiście nie mam problemów z cieniami pod oczami, jednak lubię te okolice rozświetlać, co ten produkt bardzo ładnie robi. Ponadto w chwilach kiedy zdarzy mi się przesiedzieć noc nad książkami, projektami etc. ratuje mnie, więc nie mogę narzekać na krycie, choć tak jak napisałam nie mam na co dzień co zakrywać:)
Producent obiecał, iż po regularnym stosowaniu produktu cienie staną się mniejsze, a skóra jędrniejsza - to raczej możemy wrzucić pomiędzy bajki;) Nie oszukujmy się, jest to produkt oscylujący w granicach 10zł, jednak mi ten fakt nie przeszkadza ani trochę. Za zaletę można też uznać szybkie wchłanianie się produktu i naprawdę fajne nawilżenie bez zostawiania tłustego filmu.
Podsumowanie:
Jest to naprawdę godny polecenia produkt za śmieszną cenę wręcz, biorąc jeszcze pod uwagę wydajność to zyskujemy naprawdę fajny kosmetyk. Szczerze polecam wypróbowanie.
Ocena: 10/10
Korektor zielony
Coś od producenta
Działanie
Mineralny korektor o zielonym odcieniu doskonale tuszuje popękane naczynka krwionośne oraz inne niedoskonałości skóry.
Składniki aktywne
- ekstrakt z kasztanowca poprawia ukrwienie skóry, likwiduje obrzęki, zapobiega pękaniu naczynek,
- kofeina poprawia ukrwienie, przywraca zdrowy koloryt.
Poj. 10 ml
Moja opinia
Opakowanie:
J.W. Wygodna i zarazem higieniczna tubka. Specjalny aplikator zapewnia precyzyjne nakładanie i higieniczne użytkowanie kosmetyku. Wyciskamy tyle produktu ile chcemy, żeby przesadzić trzeba być naprawdę zdolnym swoją drogą:D Napisy się nie ścierają - nie mam zastrzeżeń jakichkolwiek.
Konsystencja:
Konsystencja też w sumie w sam raz, jak dla mnie oczywiście - takiego gęstego kremu, jednak w kontakcie ze skórą robi się wręcz jednolity, co ułatwia aplikację. Co ważne nie jest ciężki, nie zostawia tłustego filmu, a po nałożeniu na skórę daje tak jakby satynowe wykończenie - co lubię. Aplikacja tak jak przy kolorze żółtym oczywiście pod podkład.
Trwałość:
J.W. Na mojej mieszanej skórze utrzymuje się calutki dzień, nic się nie roluje, nie ściera, nie wałkuje, nie zbiera w zmarszczkach - jak najbardziej na plus.
Działanie:
Tak jak nie mam problemów z cieniami tak mogę ponarzekać nie tyle co na naczynka, bo te mam tylko koło skrzydełek nosa, ale na samo zaczerwienienie buzi - różowy pigment cery z czasem mnie wykończy...Dlatego ten produkt dla mnie to zbawienie, tym bardziej, że można go stosować jako toner na wybranych partiach twarzy (u mnie policzki, skrzydełka nosa). Nie przebija się przez podkład, ładnie się z nim stapia. Za zaletę można również uznać szybkie wchłanianie się produktu, wysuszenia nie zauważyłam (choć spotkałam się z taką opinią), być może dlatego, ze zawsze nakładam go na krem. Niekomedogenny - co bardzo ważne.
Podsumowanie:
Tak jak poprzednio, Jest to naprawdę godny polecenia produkt za śmieszną cenę wręcz, biorąc jeszcze pod uwagę wydajność to zyskujemy naprawdę fajny kosmetyk. Szczerze polecam wypróbowanie.
Ocena: 10/10